Depresja a miłość – czy warto wtedy wchodzić w związki?

Depresja to straszna choroba psychiczna, niektórzy jednak nie są nawet w stanie sobie tego wyobrazić, ponieważ nigdy tego nie doświadczyli, jednakże sama bitwa z nieleczoną chorobą może trwać nawet 30 lat, bądź nawet wyjście z tego stanu dla takiego człowieka nie będzie możliwe. Jak kochają osoby z czynną depresją?

Depresja a miłość – czy warto wtedy wchodzić w związki?

Strach przed utratą

U osób z czynną depresją przeważa w związkach uczuciowych lęk przed stratą partnera. Związki takiego typu są też trudniejsze, bo mają charakter relacji prawdziwie depresyjnych. Człowiek z depresją stara się, ,,żyć” życiem partnera, ze świadomością miłości pełnej poświęcenia, nie licząc się z własnymi potrzebami. Autentyczność takiej miłości zależy od tego, czy taka osoba jest w stanie lęku przed utratą, czy też, mimo świadomości pewnego niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą każde zaangażowanie uczuciowe, potrafi się sobie i drugiej osobie pozostawić przestrzeń własnego rozwoju i mimo to kochać ją.

Kocham cię, możesz robić, co ci się żywnie podoba

 Taka „wspaniałomyślność” osoby z depresją może sprawić, że w ostatecznym rozrachunku człowiek, z którą jest w związku nie będzie musiał się o nic obawiać, może nawet zdradzić partnera, i tak będzie w stanie wrócić, co sprawia iż osoba z depresją czuje się tylko gorzej, a w ten sposób stara się zapewnić sobie zapewnić poczucie, że nigdy nie utraci ona obiektu naszej miłości, nieważne czy partner będzie zachowywał się normalnie, czy też nie.

Brak odwagi na niezależność

Prawdziwy związek jest możliwy tylko i wyłącznie pomiędzy dwiema niezależnymi osobami, w relacji uzależnienia jednego z partnerów od drugiego, w której jeden staje się przedmiotem działania drugiego, to już nie jest związek, ale znęcanie się. Osoba z taką depresją nie ma odwagi, by być niezależnym, grozi jej właśnie niebezpieczeństwo utraty; uzależnianie się od kogoś i poczucie małej wartości siebie sprawia, iż zwiększa się ryzyko, że inni przestaną się z nami liczyć i będą traktować nas jako osoby dysfunkcyjne.

Niepoprawny balans sił w związku

W dobrze funkcjonującym związku, balans sił powinien oscylować wokół 50%, jednakże w parach, gdzie jedna ze stron cierpi na depresję, zazwyczaj jedna osoba skupia wokół siebie całą władzę, mogąc całkowicie kontrolować drugą osobę, co nie jest zbyt zdrowe. Naturalnie zdarzają się również i takie związki, gdzie jedna osoba skupia całą władzę w sobie i nie wykorzystuje partnera, jednakże nie jest to zbyt częste, a na dodatek czując, że ma się całą władzę, taka osoba bardzo łatwo może zdradzić swojego partnera, jednocześnie nie ponosząc żadnych konsekwencji swojego czynu.

źródło: https://www.sexmagia.pl